SPOŁECZNIE

Och… Odkąd pamiętam moi rodzice stale pomagali znajomym, rodzinie, sąsiadom, którzy byli w potrzebie więc tak już zostałem wychowany. Myślę, że gdybym teraz ja potrzebował pomocy, ktoś komu kiedyś pomogłem, również ofiarował by mi swą pomoc. Ciężko jest wyobrazić sobie dzieci, które nie doświadczają ciepła rodzinnego szczególnie w okresie Świąt Bożego Narodzenia… zawsze sobie powtarzałem, że w mojej firmie będę kładł nacisk na aspekty społeczne. Podam cytat z pewnej bajki, który nasuwa mi się na myśl “Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat”

Staramy się aby były to ośrodki w pobliżu centrali naszej firmy, czyli te mniejsze, na wsiach, w których trudno o sponsora. Co więcej, zadała Pani pytanie w czasie przeszłym… Nasza firma dopiero się rozkręca, będzie więcej takich akcji, na pewno na jednej nie skończymy.

Początkowo ustalamy budżet jaki możemy przeznaczyć na daną akcję charytatywną, kolejno debatujemy nad tym co dzieci najbardziej zadowala. W tym roku prezentami były nowe zimowe kurtki oraz kosze słodyczy. W kolejnym roku przewidujemy rozrost firmy co wiąże się z tym, że będziemy mogli dostarczyć więcej prezentów do większej ilości placówek. Być może będziemy mogli zrobić personalizowane prezenty czyli dzieci napiszą listy do Mikołaja opisując w nich swoje wymarzone prezenty, a my potencjalne mikołaje te marzenia zrealizujemy.

W tym roku mieliśmy na liście 32 dzieci z placówek w: Tomaszowie Mazowieckim i Mroczkowie Gościnnym.

Po pierwsze.. Zostań Mikołajem, który spełnia marzenia dziecka! Dla mnie jest to ogromna frajda. W tym roku, po rozdaniu prezentów dzieciaki zrobiły mi wielką niespodziankę – dostałem prywatny koncert kolędowania, uwierzcie mi nawet prawdziwy facet się wzruszy. Warto pomagać!

Po drugie prezenty to nie tylko wartość materialna, ale poprzez takie gesty kreujemy w tych dzieciach poczucie własnej wartości – mają świadomość, że ktoś specjalnie o nich pomyślał.

Na zakończenie wywiadu… Zachęcam, zapraszam serdecznie do POMAGANIA. Pamiętajmy o tym, że prezentu nie trzeba sfinansować w pojedynkę, możemy zrobić to wspólnie – zaangażować dzieci, rodzinę, przyjaciół a nawet znajomych z pracy. Dla nas to frajda z pomocy potrzebującym, a dla tych dzieciaków to nieopisana radość. Spróbuj raz, a ta machina szczęścia sama zacznie się nakręcać.